Geoblog.pl    maugosiam    Podróże    American dream    Pięknie się zaczyna :/
Zwiń mapę
2013
23
maj

Pięknie się zaczyna :/

 
Kanada
Kanada, Montreal
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6295 km
 
Budzik dzwoni o 5 rano. We względnym spokoju realizujemy i skreślamy ostatnie zadania z listy. Zgodnie z planem zmieniamy nasz samochód na taksówkę, taksówkę na pierwszy samolot. Lot do Frankfurtu jest króciutki. Krupuś jest podkręcony i co chwila zadaje mi te same pytania. A najgorsze, że cały czas kontroluje czy nie gubię jego cennych dokumentów. Ludzie! To że ktoś podchodzi do wyjścia z domu bez większych emocji jeszcze nie znaczy że buja w obłokach i jedyne co może się teraz stać to to, że zaraz gdzieś posieje torebkę pełną paszportów kart kredytowych i kolorowych exceli z numerami lotów.

Przesiadka na lot transatlantycki, czyli 3h szwendania po perfumeriach, pomimo złych przeczuć przebiega bardzo przyjemnie. Wreszcie boarding. W takich chwilach nawet ja robię się wierząca i zastanawiam się do kogo by się tu pomodlić, żeby trafić na sensowych współtowarzyszy podróży w najbliższym sąsiedztwie. Najlepiej by było, żeby nie trafić na nikogo – niestety nie przy budżecie 2 koła za bilet. Najbardziej niepożądanymi grupami są: rozkładający się do pozycji leżących w poprzedzającym rzędzie na wpół przytomni pijani Rosjanie i… małe dzieci, które uważają, że jedynym sposobem na wyregulowanie sobie ciśnienia jest wycie w niebogłosy. W tym drugim kejsie jest jeszcze jeden gratis. Mamusie tych maluszków nie widzą nic nienormalnego w zmienianiu im pieluch na sąsiednim fotelu. I to już jest hardkor!

Ponieważ wsiadamy do samolotu jako jedni z ostatnich skanujemy dokładnie zasiedloną przestrzeń. Na horyzoncie pojawia się jakaś żona taliba z takim oto berbeciem. Odliczamy odległość. 20 rzędów. Będziemy żyć :).

Nagle naszym oczom ukazuje się nasz 40-ty rząd i nasze 2 fotele. Ale chwilunia. To nie 2, ale półtorej fotela. W naszym sąsiedztwie siedzi 250kg Latynos i niestety nie zmieścił się na swoim siedzonku. Wrrrr. No dobra – trzeba będzie to tolerować :/. Krupuś otwiera luk bagażowy, żeby dopakować nasze rzeczy, a tam ni chu chu miejsca. No nic. Trzeba tam trochę przemeblować . Oooo! O! chyba się nie da bo zaraz z rzedu 41 wyskakuje ortodoksyjny rabin i robi dym, że ktoś dotknął jego aksamitnego kapelusza. Dzizas! Koleś jest totalnym idiotą i nie ogarnia, że wystarczy lekko przestawić rzeczy i wszyscy się tam pomieścimy. W końcu 250kg rzuca się Krupusiowi na pomoc i pacyfikują rabina.

Przy okazji okazuje się, że 250kg jest tylko częścią latynoskiej rodzinki, która zasiadła w tym samym rzędzie, tylko po drugiej stronie. Robi się jakieś zamieszanie i nagle typ ląduje w rzędzie przed nami z jedną z córek, a my mamy dla siebie 3 fotele. Nieee to aż za dobrze, aż za miło. Gdzie jest pułapka?

No oczywiście, ze jest pułapka :/ - i to nie pułapka tylko prawdziwa bomba na pokładzie: najmłodsza córka Latynosa. Gówniara ma może z 2 lata i urządza mega-cyrk praktycznie od samego startu. Nie pomagają słuchawki, nie pomaga muzyka, nie pomaga film. Nic nie pomaga. Mała piszczy w niebogłosy, a jej mamusia praktycznie nie reaguje. 250kg jest chyba zupełnie głuchy, bo śpi jak zabity. Dwie pozostałe latino-córeczki udają, że to nie ich rodzina. Nawet momentami daję radę zasypiać. Jak się budzę – obmyślam plan otrucia albo podduszenia małej. Snucie tych wizji daje mi poczucie kontroli nad sytuacją i okresowo potrafię się nawet uspokoić :).
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
fan
fan - 2013-05-25 14:09
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Poczekajmy aż zaczniesz podróżować z własnymi dziećmi. Poza tym Ty też nie urodzilas sie dorosła:) mimo wszystko udanej podróży, i jak najwięcej dziecięcych spotkań...
 
 
maugosiam
malgorzata majchrowicz
zwiedziła 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 45 wpisów45 16 komentarzy16 275 zdjęć275 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
23.05.2013 - 15.06.2013
 
 
02.05.2010 - 17.05.2010